ażeby dowiedzieli się chłopi, że ja im podatków nie zmniejszę. Jeżeli zaś który, mimo ostrze- żeń, uprze się w swej głupocie i będzie rozprawiał o podatkach, dostanie kije... - Może lepiej, aby zapłacił karę... Utena czy drachmę, jak rozkaże wasza dostojność - wtrącił naczelny rządca. - Owszem, niech płaci karę... - odparł książę po chwilowym zawahaniu się. - A teraz może by dać kije pewnej liczbie niesforniejszych, ażeby lepiej pamiętali miłości- wy rozkaz?... - szepnął rządca. - Owszem, można dać niesforniejszym kije. - Ośmielam się zrobić uwagę waszej dostojności - szeptał wciąż pochylony rządca - że chłopi przez pewien czas istotnie mówili o zniesieniu podatków, buntowani przez jakiegoś nieznanego człowieka, ale od paru dni nagle ucichli. - No, więc w takim razie można im nie dawać kijów - zauważył Ramzes. - Chyba w formie zapobiegawczej?... - wtrącił rządca. - Czy nie szkoda k...